www.lubaczowskiklubbiegacza.fora.pl

LKB

Nam również nie wyszło dziś wspólne bieganie. O 7 rano lało jak z cebra i nie było sensu się zarzynać. Ja wyszedłem o 8 i zrobiłem 15, a Paweł gdzieś ok 14 przebiegł 20. Czasem tak to jest z planami Smile

Staszek

Ja dzis zrobilem wybieganie po poludniu, juz wieczorem, zrobilem moja pierwsza 30 od Budapesztu, biegalem w przedziale 4.20-4.40\ km, srednio po 4.30\km czulem sie az za dobrze jak na ta pore roku, jak sniegiem sypnie to juz tak noga napewno nie bedzie sie krecic Smile

pozdro.

mati

Staszek wszystkich opierdziela, że za szybko biegają, a tu proszę;-D Ja po WB ze Staszkiem i dniu wolnym też na wybieganiu biegłem do 4:20 kontrolując czas żeby za szybko nie biec, ale po nim zrobiłem 10x180 skipów i dzisiaj już mnie tak nie nosiło;-D Pół dnia odsypiałem, aż o 14:40 w końcu wyszedłem na trening, zrobiłem BNP 16stkę zacząłem od 4:10/km skończyłem na 3:35/km, a na koniec żywe 3M, cały trening wyszedł mi 22km:-)

Pablo

Ja jutro chcę spróbować pobiegać około 15 km. Zobaczymy jak się ma moje kolano. Chętnych zapraszam w południe - przystanek Unii Lubelskiej, kierunek Budomierz.

Pablo

Wczoraj ze Staszkiem zrobiliśmy 15,5 km. Kolano lekko pobolewało ale nie było tragicznie. 5:20 min/km w miejscami głębokim śniegu to niezły wynik.

Oby do piątku wytrzymać trening a w sobotę fizjoterapeuta. Wiosenny wynik zależy od postawionej diagnozy. Trzymajcie kciuki.

Pablo

Dziś ze Staszkiem i Emilem pyknęliśmy 15,5. Nogi nasmarowałem Bengajem i w drogę. Biegło się nadzwyczaj dobrze. Pies też trzymał się z przodu stawki tak do 12 kilometra Smile

Głęboki śnieg robi robotę Smile

Jutro 18:30 start z Unii.

Pablo

Mieliśmy dziś wyjść ze Staszkiem ale odpuścił bo źle się czuł. Ja poszedłem pobiegać po chodnikach. Kierunek Dąbków - nawrotka - Lisie Jamy - nawrotka - Młodów - powrót na Unii Lubelskiej. Wyszło 18 km po 5 min / km. Biegło się nadzwyczaj dobrze mimo dużego dyskomfortu w kolanach. Jutro planowa przerwa.

Staszek

Hej, dobrze Mateusz piszesz co prawda to prawda, teraz wychodzi mi ta 30- tka bokiem nie spodziewalem sie ze tak mi sie ona odbije na samopoczuciu,mowiac krutko powinienem biegac wolniej mimo to ze mnie nosilo, w ostatnich dwoch tygodniach nic mocnego nie biegalem a mimo to zwykle rozbiegania biega mi sie tragicznie, nie robilem wielkiej objetosci, dwa dni w tygodniu wolnego i mimo to nie moglem sie jakos zregenerowac, z treningu na trening biegalo sie coraz gorzej, jestem chyba przemeczony.
Odpuscilem sobie ostatni czwartek i piatek aby zlapac jakas swiezosc.
W sobote mam zamiar wyjsc na trening i zabrac sie troche za mocny trening, bo styczen zakonczylem troche slabo jak na moje plany.
Zostalo jeszcze 2 miesiace na dobry trening mysle ze jeszcze mozna nadgonic braki i wiele mocnych treningow zrobic.
W kwietniu trzeba juz troche luzowac bo 13.04 juz pierwszy sprawdzian w maratonie Lodzkim

Wiec Panie i Panowi biegajacy, jak biegac to z glowa, a jak nosi szczegolnie teraz w zimie kiedy sie forme buduje to nic dobrego.
Lepiej zwolnic i zachowac GAZ na nastepny trening a nie wyladowac sie i miec pozniej skutki uboczne.

Pozdr. wszystkich uzytkownikow dozobaczenia na trasie hej

Pablo

Wczoraj pojechałem do Przemyśla, korzystając z okazji umówiłem się z Robertem na bieganie. Przegonił mnie i psa po przemyskich górkach. Park Zamkowy, Kopiec Tatarski itd. Momentami pionowe ściany w głębokim śniegu dały mi mocno w kość. Jutro 25 km wycieczki po okolicach Przemyśla, noga oklejona i jest szansa, że będzie dobrze.

mati

Kilka dni spędzonych w Krakowie(28.01-02.02), zima jak ta lala warunki do biegania nieco lepsze niż u nas, ale miejscami szczególnie tam gdzie sypali sól to tragedia nie dość, że biegło się jak po maśle to jeszcze śnieg kleił się do butów. Od piątku warunki zdecydowanie się poprawiły osłabł mroźny wiatr, nawierzchnia w miarę czysta, a w sobotę zrobiła się "wiosna". Ogólnie w trudnych warunkach ścieżką wybiegania rzędu 20km malowniczą trasą, Ruczaj, Tyniec, Salwator, Wawel, Kazimierz i z powrotem. Zaskoczeniem było natknięcie się na bandę dzików tuż obok nowego Campusu UJ... widać są głodne wiedzy:-) Niestety zakres można było sobie wybić z głowy. Powrót do domu w niedzielę i już inny świat w Krakowie rano o 8smej + 5st C i deszcz, a w Lubaczowie -5 i mroźny wiatr, szarpnąłem się na zakres w kierunku Wólki Krowickiej i było przyzwoicie średnio zakręciło się po równe 4min/km, ale po lodzie i śniegu czasem były zonki jak noga się ślizgała, ale najważniejsze jest zadowolenie z treningu;-)

Pablo

Ekstra. Ja wczoraj ze Staszkiem 15stka OWB1. Lód mocno przeszkadzał ale nie było źle. Boje się dzisiejszego dnia bo dziś zakres czyli 16stka z czego 10 km w 4:15 min/km.

mati

Dzisiaj ze Staszkiem tak zasuwaliśmy zakres, że aż Policja nas zatrzymała Very Happy

Fakt miejscami nawet bardzo ślisko, ale międzyczasy przyzwoite 12stka wyszła mi 46:35 a planowałem 48min:-) R: 20km Smile

Pablo

Miałem biegać z wami ale wiedziałem że będzie dla mnie za szybko. Ja też wczoraj miałem zakres. 2km dogrzania 10 w zakresie i i tak wyszło po 4:18 12stka więc ta dycha bardzo mocno Smile

najszybszy kilometr 3:45. Później 4 km wychłodzenia po 5:30. Ewryfink oukej.

Pablo

Dziś korzystając z okazji połówki w Oleszycach na wspólnej trasie spotkali się wszyscy powiatowi biegacze. Ja osobiście start potraktowałem jako trening z narastającą prędkością. Do 15 km po 4:25, ostatnie 6 km poniżej 4:00. Po biegu zero zmęczenia mimo normalnego cyklu treningowego ( wczoraj rytmy i 18 km). Wszystko jest na dobrej drodze na wiosne.

magda

Żałuję, że mnie z wami nie było, myślę że uda mi się za rok, ale bardzo ciekawa jestem wyników, może ktoś się pochwali... Wink